piątek, 7 grudnia 2012

Poppins walczy o piękną cerę!

Niemal pół roku nieobecności na blogu - ale co tam! Wszystko to spowodowane i życiowymi zawirowaniami, i brakiem nowych makijaży. W zasadzie przestałam się malować odkąd walczę o piękną cerę, a że walka jest ciężka i nierówna, to zajmuje niestety wiele czasu...

Na ostateczną walkę wybrałam się do dermatologa 27 listopada. Wybrałam panią doktor, która pomogła mi się uporać z trądzikiem 2-3 lata temu, czyli wtedy, gdy poprzednio miałam z nim problemy. Stan mojej skóry był już bardzo poważny, doszło do tego że niemal wstydziłam się wyjść z domu... :-( Pani doktor spojrzała na mnie i bez namysłu zaczęła wypisywać recepty.

Leki, którymi walczę:





Efekty są widoczne gołym okiem po naprawdę krótkim czasie. Na razie nie jest idealnie, ale na pewno jest coraz lepiej! Dzisiaj skończyłam jedno opakowanie antybiotyku (który notabene jest wskazany również na dżumę, wąglik i cholerę, co mnie rozbawiło i przeraziło równocześnie ;-)), a 26 grudnia wybieram się na ponowną wizytę i będziemy działać dalej. Na razie rozglądam się za jakimś fajnym antybakteryjnym podkładem - jeśli taki znajdę, to na pewno wkrótce wrzucę jakiś nowy makijaż.

Na razie pozdrawiam serdecznie i życzę cierpliwości w oczekiwaniu na nową notkę :-) Buziaki!

2 komentarze:

  1. Używałam Unidox i efekt był, ale tylko w trakcie a Zineryt wiesz, że nie można dłużej niz 5 tygodni?

    Acne derm stosowalam swojego czasu na przebarwienia, dał radę :)

    Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że u mnie efekt się utrzyma, bo mam takie czasowe nawroty i wtedy najważniejsze żeby zwalczyć raz a dobrze stany zapalne. Jeśli wróci to będę walczyć dalej :-) O Zinerycie nie wiedziałam, ale mam stosować na razie tylko przez miesiąc, dobrze wiedzieć! Przebarwienia powoooli się zmniejszają :) Planuję jeszcze jakiś zabieg peelingujący, ale muszę się skonsultować z lekarzem, więc to pewnie po nowym roku.

      Dziękuję i ściskam :-)

      Usuń